Komentarze: 0
Jak ten czas szybko mija.. Niedawno zaczynał się grudzień, niedawno były święta. Już mamy 3 stycznia, nawet się nie obejrzymy a będzie koniec stycznia. Co sobie postanowiłam to wszystko nadal jest w proszku. nadal to są postanowienia. Kiedy zaczynam myśleć o ich realizacji nagle dopada mnie jakieś znużenie, zmęczenie, którego nie mogę się pozbyć.. A przecież jężeli chcę coś osiągnąć to nie mogę stać w miejscu bo wtedy nic nie będę zdobędę.. Będę nadal tą szarą myszką którą zawsze byłam.. A przecież nie chcę nią nadal być..
Miałam pisac tylko o sprawach pozytywnych ale nie zawsze to się udaje.
Jeżeli mam napisać coś pozytywnego to będzie ten fakt iż sylwestra spędziłam w bardzo pozytywnym nastroju. Myślałam że będzie to straszna noc ale była przyjemna:) Z kuzynką pojechałyśmy na starówkę, na koncert żuków i manchsteru. Trochę sie pośmiałyśmy i poskakałyśmy do muzyki:P Było wesoło. Paula nie piła bo prowadziła i stwierdziłyśmy że szampana wypijemy po powrocie do domu;)